Na koncie ponad 500 tys. zł. Pomóżmy uratować Piotra

“Nie ma dobrego czasu na chorowanie, ale rok 2020 jest pod tym względem wyjątkowo okrutny.” Śremianin w styczniu br. usłyszał diagnozę – chłoniak, a dziś trwa walka o zdrowie i życie Piotra.

Moje leczenie rozpoczęło się w styczniu, kiedy jeszcze mało kto się przejmował wirusem z drugiego końca świata. Wtedy jednak to mój mały świat zaczął się walić na łeb na szyję. Onkologia, nowotwór, chemia, szpitale, śmierć codziennie zaglądająca w oczy. Moim oprawcą jest chłoniak grudkowaty, który zdążył już ewoluować w chłoniaka rozlanego. Niestety, okazał się mocno oporny na leczenie i tradycyjnie stosowane metody są nieskuteczne. Moją nadzieją na przetrwanie pozostanie bardzo drogie i nierefundowana immunoterapia CAR-T, która kosztuje ok. 1,5 mln zł !!! – opisuje swój stan Piotr Bajor.

46 lat to jeszcze nie jest moment, żeby żegnać się z tym światem. Kiedy w grudniu zeszłego roku poczułem u siebie powiększony brzuch i węzły chłonne, nie sądziłem, że po kilku miesiącach historię mojej choroby pozna cała Polska. – wspomina śremianin.

Diagnostyka onkologiczna trwała do marca. Chwilę później Piotr leżał już w szpitalu, przyjmując 4 cykle chemioterapii. Niestety, ta kuracja okazała się nieskuteczna i trzeba było szukać dalszego ratunku.

Wkrótce pojawiła się mała iskierka nadziei, testy kliniczne nowoczesnego amerykańskiego leku, który również nie przyniósł właściwych efektów, a stan się pogorszył.

Mój chłoniak zmienił się na gorsze, a od lekarzy usłyszałem, że “czegoś takiego jeszcze nie widzieli”. Fajnie jest być w jakieś dziedzinie wyjątkowym, ale przy tak poważnej sprawie, jak choroba nowotworowa – niekoniecznie. Na dzień 15 października br. przyjmuję bardzo mocną chemię, która jest tak naprawdę ostatnią deską ratunku z metod tradycyjnych i refundowanych. Wkrótce dowiem się, czy działa. Jeśli nie – pozostanie mi już tylko terapia CAR-T, która polega na pobraniu komórek od pacjenta, a następnie “nauczeniu” tych komórek walki z konkretnym nowotworem i wszczepieniu ich pacjentowi z powrotem. Niestety jej koszt jest niewyobrażalny. Nie mam takich pieniędzy i nigdy samodzielnie nie zdobędę. Dlatego proszę o pomoc i ratunek… – apeluje Piotr.

Również naszsrem.pl przyłącza się do tego apelu, by zebrać niebagatelną kwotę 1 500 000 zł.

Na portalu społecznościowym Facebook powstała specjalna grupa, gdzie odbywają się licytacje przedmiotów oferowanych przez ludzi dobrego serca.

Link –> https://www.facebook.com/groups/armiapiotra/

Natomiast na koncie Fundacji Siępomaga zebrana kwota przekroczyła już 500 tys. złotych.

Podobne wpisy

Co o tym sądzisz?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.