Jędrzej Drobiński: Przepisy są jasne i czytelne, przestrzegajmy ich
Powiatowe eliminacje turnieju Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku oraz protest przeciwko UKS Śrem wywołały burzę w internecie. Śrem ponownie podzielił się na zwolenników protestu oraz jego przeciwników. Częściowo wszystkich “pogodził” Polski Związek Piłki Nożnej, który odpowiedział na protest. Częściowo, gdyż przyznał, że jest świadomy niedopełnienia wszystkich dokumentów przez UKS Śrem i pozwolił klubowi na wystartowanie w rozgrywkach, ale jednocześnie wyznaczył sztywny termin na uzupełnienie całości. Dopuszczając do dalszej rywalizacji drużyny z drugich miejsc, można wywnioskować, że przyznał, iż są one “poszkodowane”.
Kilka dni temu poprosiliśmy o opinię całej sprawy stronę poszkodowaną, czyli Uczniowski Klub Sportowy. Całość tutaj: Puchar Tymbarku: kontrowersje i protest przeciwko UKS Śrem. Dzisiaj udało nam się porozmawiać z osobą, która złożyła wyżej wymieniony protest, Jędrzejem Drobińskim, sekretarzem klubu Orkan Manieczki.
Lokalny turniej o Puchar Tymbarku wygrały zespoły UKSu. W jakim celu został po turnieju złożony protest? Chciał Pan wykluczenia tego klubu z rozgrywek?
Protest nie został złożony po wygranym przez UKS turnieju, a w jego trakcie. Nie został również złożony po to, aby wykluczyć UKS z rozgrywek “bo tak”, ale dlatego, że występowały w nim dzieci, które nie powinny. Przez tą sytuację szansy gry nie dostały inne dzieci. Nikt nie chce na siłę “niszczyć” UKSu. Chcemy jednak, aby w zawodach uczestniczyły dzieci, które według jasnych i czytelnych przepisów mogą w nim grać. Dajmy szansę wszystkim, a nie tylko wybranym. Przepisy są jasne i czytelne. Przestrzegajmy ich! Po to został złożony protest. Po nim “wylała” się fala hejtu na moją osobę. To jest sprawiedliwość?
W całej sprawie można bardzo łatwo się zagubić. Dlaczego w UKSie grały dzieci, które według Pana nie powinny?
Nie powinny grać nie według mnie, a według regulaminu, który dotyczył każdej z drużyn. Na początku chciałbym odnieść się do dyskusji, której tak naprawdę brakuje. Czy UKS Śrem jest uczniowskim klubem sportowym czy jest stowarzyszeniem. Jest to ważne, biorąc pod uwagę na jakiej podstawie został zgłoszony protest. Na wstępie odeślę Państwa, co niektórych zaskoczy, na stronę internetową klubu UKS Śrem. Przechodząc do sekcji kontakt znajdujemy tam między innymi takie dane jak NIP i KRS. Następnie, gdy sprawdzimy klub ten po nr KRS otrzymujemy informacje o statusie tego klubu:
0000439928
UCZNIOWSKI KLUB SPORTOWY SZÓSTKA
STOWARZYSZENIE KULTURY FIZYCZNEJ
wielkopolskie, Śrem, Konstytucji 3 Maja 2
Poszukując dalej przenosimy się na stronę Starostwa Powiatowego w Śremie. Sprawdzamy ewidencje uczniowskich klubów sportowych: http://www.powiat-srem.pl/asp/pliki/informacje/uks.pdf. Znajdujemy tam uczniowski klub sportowy Zieloni Śrem. Jednak nie pod taką nazwą występowało stowarzyszenie UKS Śrem. Aby w końcu odnaleźć klub UKS Śrem musimy przenieść się do ewidencji stowarzyszeń: http://www.powiat-srem.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&sub=180&subsub=42&subsubsub=202&menu=206&strona=1 pod pozycją 121 w ewidencji stowarzyszeń widnieje Uczniowski Klub Sportowy Śrem. Zatem może wszystkie te osoby, które nie potrafią (nie chcą?) spojrzeć prawdzie w oczy teraz mają coś do dodania?
Wiele osób zarzuca Panu, że działa Pan w imieniu Warty Śrem, czyli klubu, który jest najbliższym konkurentem UKSu Śrem.
Sprawa robi się naprawdę śmieszna. Pewne osoby próbują odciągnąć uwagę od rzeczywistego problemu, czyli tego że ktoś wystąpił w turnieju wiedząc że nie może, smykając się na wózku niedopatrzeń tym samym oszukując dzieci, rodziców, trenerów i inne drużyny. Te same osoby zarzucają mi, że działam po cichu jako osoba mająca interesy w drugim klubie ze Śremu mianowicie w Warcie Śrem. Jedyne co łączy mnie z tym klubem to chyba fakt iż rok temu bawiłem się na Balu Andrzejkowym tego klubu razem z ponad 150 innymi osobami. Nawet wylicytowałem koszulkę z autografami drużyny
Dużo negatywnych komentarzy Pan otrzymał po złożeniu protestu?
Pojawiające się komentarze są naprawdę momentami straszne, mowa jest o prowadzonej krucjacie przeciwko UKS Śrem, w której nie tylko ja miałbym brać udział. Pod moim filmem zamieszczonym na portalu facebook nawet pojawił się plik gif wstawiony przez Panią zaciekle broniącą UKS Śrem z podpisem dorwiemy Cie. Plik ten został usunięty dosłownie po 2 minutach kiedy wstawiłem komentarz, iż zachowanie/działanie tej Pani co raz bardziej przypomina mi działania sekty. Zdjęcie przesyłam w osobnym pliku.
Pisze Pan o ataku na Pana osobę, ale podczas turnieju Pan również nie zachowywał się najlepiej. Był Pan bardzo zdenerwowany.
Jest mnóstwo osób “czepiających” się mojej reakcji na prowokacyjne zachowanie trenera i zarazem organizatora piątkowego turnieju mianowicie Pana Adacha, jednak jest to słowo przeciwko słowu także w tej kwestii tylko mogę powiedzieć że nigdy bez żadnej przyczyny nikogo nie obraziłbym “od buraków i cwaniaków” za 5 zł. Jednak zastanawiające jest co innego. Jak pewne osoby mogą zarzucać mi takie zachowania skoro prezes klubu UKS Śrem zachował się podobnie, dużo wcześniej w stosunku do dzieci, rodziców tych dzieci, mojego trenera oraz mojej osoby?
Pan Krzysztof Gapys zaczął nas obrażać ze względu na to że przyjechaliśmy z wioski. Co ciekawe, podczas tego samego zajścia powiedział nam że szkoła z Bodzyniewa powinna w takim razie też zostać zdyskwalifikowana gdyż dwóch uczniów nie ma ze sobą legitymacji uczniowskich. Tak postępuje osoba mająca na uwadze dobro dzieci tak? Moim zdaniem osoba postępująca w tak brzydki sposób nie powinna odwoływać się do tak ważnym wartości gdyż staje się to wtedy i przykre i śmieszne zarazem.
Działania organizatorów również nie stawiają ich w dobrym świetle, kiedy to od samego rana nie chciano ze mną rozmawiać gdyż nie jestem trenerem, potem zaczęto zasłaniać się faktem że podobno organizatorzy będący na miejscu nie są organizatorami. Protest nasz podobno mógł przyjąć tylko koordynator wojewódzki którego nie było na miejscu. Miał on pojawić się po zakończeniu rozgrywek w celu wręczenia dyplomów i nagród. Na nasze pytanie skierowane do pana Galasa: “Czyli co, protest mamy złożyć o godzinie 16 po rozgrywkach i wtedy go nie przyjmiecie bo rozgrywki się skończyły?” Pan ten tylko szyderczo się uśmiechnął.
Skandalem też jest zachowanie tego Pana, kiedy usłyszał od koordynatora wojewódzkiego że musi przyjąć protest. Pan Galas nalegał aby nasz trener pokazał mu dokumenty iż może być trenerem, chodziło o licencje. Czyli co? Nie odzywacie się gramy normalnie a jak coś się Wam nie podoba to będziemy Was „trzepać”? Ku zdziwieniu Pana Galasa nasz trener takie dokumenty miał.
Wracając do faktu iż od rana nie chciał nikt ze mną rozmawiać, nie jestem trenerem ok, nie mogę wejść do biura zawodów. Zatem co tam robił Pan Krzysztof Gapys oraz Pani z administracji UKS’u przez ponad 2 godziny? Znowu równi i równiejsi?
Chciałby Pan jakoś podsumować całość?
Reasumując całą tą sytuacje, moim osobistym zdaniem jest to olbrzymi skandal w sporcie w Śremie. Z decyzji PZPN która dopuszcza do gry drużyny z drugich miejsc jestem bardzo zadowolony. Również cieszy mnie fakt, iż dzieci grające pod szyldem UKS Śrem również zagrają dalej. Decyzje PZPN akceptuję, jednak nigdy nie zaakceptuję zachowania osób ze środowiska UKS Śrem, którzy tak ochoczo udzielają się w komentarzach, nie potrafiąc nawet odpowiedzieć czy na dzień w którym rozgrywany był turniej są oni stowarzyszeniem czy uczniowskim klubem sportowym.
Czy to nie jest tak, że cała ta gówno burza trochę wymyka się spod kontroli? Nie dziwię się jednej i drugiej stronie. Pan Jędrzej niepotrzebnie wiesza koty na UKS i vice versa. Skandalicznym zachowaniem na stadionie popisały się obie strony, niestety chyba więcej słów, które paść przy dzieciach nie powinny, padły z ust pana Jędrzeja. Abstrahując, wydaje mi się, że podmiotem do "bicia" nie jest UKS tylko WZPN. W końcu to ten ostatni weryfikować drużyny i zakwalifikował zawodników UKS. Może się mylę?